My postawiliśmy na układanki sylabowe i kolorowe. Szczerze mówiąc byłam przekonana, że Michał nie zainteresuje się nimi na dłużej, ale po raz kolejny synek mnie zaskoczył. Był zachwycony zabawą, i kiedy kolory rozwiązywał w mgnieniu oka postanowiłam trochę podnieść poprzeczkę i patyczki opisałam sylabami. Ku mojemu zdziwieniu odwzorował wzór w kilka chwil- czytając każdą sylabę :D Z pewnością będziemy często wracać do patyczków :)